Nowe wieści
Witajcie Kochani!
Dziękuję Wam za słowa otuchy, uwierzcie mi, że po przeczytaniu każedego komentarza zalewałam się łzami.
Co u nas?
Płyn rdzeniowo-mózgowy pobrany z kręgosłupa potwierdził podejrzenia ''niektórych'' lekarzy co do choroby. Dziś moja maleńka dostała już trzecią dawkę leku, zostały jeszcze dwie. A później? Później czeka nas rehabilitacja, żeby moja gwiazdeczka znów mogła samodzielnie chodzić. Mam nadzieję, żę wszystko się ułoży.
Moja córunia to jeden przypadek na 100 000 osób. Nie będę sobie zadawać pytania dlaczego to właśnie ona? Po prostu... musiałoby wtedy cierpieć inne dziecko. Damy radę!
Poprawa? Narazie jest taka, że wczoraj wieczorem dostała ostatni raz leki przeciwbólowe i jak narazie więcej nie potrzebowała. Nie płacze już, że bolą ją nóżki, a to wielka ulga dla niej i dla mnie też.
Pozdrawiamy Was bardzo i jeszcze raz dziękujemy za wsparcie!
P.S. Na budowie czas wylewek, mąż by zabić czas siedzi tam od rana do wieczora, dłubie, skubie coś posprząta, pozamiata żeby tylko zabić myśli.
Miłego poniedziałku!
Komentarze