Dach - part 2 - dzień 7
Witajcie!!!
Czy u Was też taka beznadziejna pogoda jak u mnie, która niestety spowalnia prace?
Wczoraj była masakra, bo cały dzień lało...dlatego też dekarzy nie było na naszym daszku ;/ Dziś z rańca telefon od Pana Sławka: Czy u Was pada? Jaka pogoda?
Hmmm no cóż.... Dekarze dojeżdżają spory kawałek do nas i chcieli się upewnić czy jest po co przyjeżdżać..., ale całe szczęście dziś się zjawili, choć pogoda była niepewna ;/
Spójrzcie co dziś zdziałali:
Z tyłu dokończyli dziś montować rynny, a mąż z teściem poocieplali lukarny ... w sumie to jutro skończą je ocieplać...
Tutaj od strony naszej sypialni już prawie finito:
Tutaj teść w trakcie ocieplania:
Monza Plus antracyt z bliska:
''odpadki'' z docinki:
Zaraz dokończę wpis ... fotki ładują się masakrycznie wolno!
Już skończyłam;) Wpis dodawałam ponad godzinę ;/
A teraz możecie się pomodlić o słoneczko na jutro:) za co z góry dziękuję;)
Lecę jeszcze szybko zobaczyć co u Was i uciekm spać...
Miłej nocki!
M.